Pomysły na prezent na 18, rocznicę, walentynki prezenty lub pod choinkę
W czasach gdy półki świeciły pustkami, prezentem mógł być nawet kilogram cukru, o ile nie rolka papieru toaletowego. Te czasy na szczęście już minęły, chociaż z punktu widzenia osób szukających pomysłu na prezent, można by rzec, niestety minęły. Wróćmy na chwilę do czasów, kiedy od ręki można było dostać co najwyżej ocet, musztardę i trochę smalcu. Okazuje się, że epoka PRLu to istna kopalnia pomysłów na prezent. Przedmioty, kiedyś na wagę złota, dzisiaj budzą sentyment i wywołują ironiczny uśmiech. Ale nie można zaprzeczyć, że to rzeczy absolutnie kultowe, które przez wiele lat były częścią życia wszystkich Polaków.
Sprężynowe piłkarzyki – idealny pomysł na prezent pod choinkę dla najmłodszych. Każde dziecko chętnie oderwie się na chwilę od konsoli Nintendo, aby pogmerać paluszkiem w kolorowych sprężynkach. Chyba nic tak nie odpręża jak krótki mecz w sprężynowe piłkarzyki. Wydaje się mało emocjonujące, ale każdy pamięta tą zaciętą walkę, gdzie rumieńce na twarzy wychodziły już po pierwszych 2 minutach spotkania. No i trzeba pamiętać tylko o jednej zasadzie: piłka jest jedna, bramki są dwie.
„Nowoczesne zabawki” to książka znana, ale w okresie PRL praktycznie nie do zdobycia. Kiedy udało się ją wreszcie upolować w jednej z miejskich bibliotek zawsze okazywało się, że brakuje jednej trzeciej kartek i to z najciekawszymi instrukcjami z zakresu cybernetyki. Cóż to było za rozczarowanie, że nie będzie możliwe skonstruowanie robota samodzielnie gaszącego światło w pokoju! Nowoczesne zabawki publikowano w różnych odsłonach, ale te pierwsze sięgają lat 60-tych. Kilka egzemplarzy, chociaż ciężkie do dostania, może posłużyć jako prezenty na 18.
Jeśli pogrzebać głębiej w epoce minionej znajdziemy nawet pomysł na prezent na rocznicę. No bo która kobieta nie chciałaby od swojego męża dostać perfum „Pani Walewska”. Zapach do dzisiaj ma mnóstwo zwolenniczek. Co więcej, doczekał się reedycji i jest dostępny w sklepach. Niektóre kobiety nadal uważają, ze to esencja kobiecości (tej prawdziwej) zamknięta w pięknym fioletowym flakoniku. Mnie się kojarzy z jednym… kiedy perfum się skończył, mama pozwalała rozbić flakonik, a filetowe szkiełka zabrać do swoich skarbów.
Na Walentynki prezenty narzucają się same. W latach osiemdziesiątych hitem był zegarek Levis z melodyjkami. Odgrywane w nieskończoność w towarzystwie koleżanek ze szkoły. Dla pryszczatych nastolatków była to jedyna szansa, żeby zaimponować dziewczynie. Kiedyś bardzo popularny prezent komunijny, dzisiaj może stanowić śmieszny upominek na Walentynki dla chłopaka.